środa, 26 stycznia 2011

Ostatni pobyt w CZD

      Moje życie zmieniło się bardzo. Z wózka praktycznie nie korzystałem. Nogi nabierały siły, co raz lepiej chodziłem o kulach. Czekał mnie jeszcze jeden pobyt  w CZD. To była już piąta operacja, która miała być ostatnia.
Gdy przyjechaliśmy do szpitala wszystko było już ustalone i przygotowane. Następnego dnia byłem już na sali operacyjnej, wszystko poszło bez problemów. Po powrocie na sale, byłem bardzo zdziwiony, ból w nodze był o wiele mniejszy niż po poprzednich  zabiegach.
Tym razem wydłużono tylko ścięgno ahillesa w nodze lewej, noga i tym razem była cala w gipsie.
Po kilku dniach ból całkowicie zanikł, wszystko goiło się ładnie. Po sześciu tygodniach zdjęto gips, a po kilku dniach szwy. Od razu zaczęliśmy rehabilitacje, wypisano mnie do domu z zaleceniami ćwiczeń i konsultacji po 6 miesiącach.
W domu codziennie ćwiczyłem, poruszałem się na tyle sprawnie o kulach, ze postanowiliśmy abym znowu zaczął chodzić do szkoły. Cała klasa była zadowolona z mojego powrotu. 
Nogi powoli odzyskiwały ruchomość w kolanach, co  bardzo mnie smuciło, bo chciałem już jeździć na rowerze. 
Pewnego dnia wziąłem rower i wyszedłem na dwór z kolega, wsiadłem a on mnie ubezpieczał. Niestety nie dałem rady jeszcze normalnie pedałować, zbyt małe zgięcie w kolanach. Ale przynajmniej odpychałem się nogami i tak sobie jeździłem. Ile radości mi to sprawiało to nie da się opisać. 
Po jakimś czasie powoli stawiałem nogi na pedały, pchając je na tyle ile mi się udało. Co prawda nie moglem zrobić pełnego obrotu, ale te krótkie pchnięcia pozwoliły mi jeździć. Może to dziwnie wyglądało, ale mi to nie przeszkadzało. Liczyło się tylko to, że jechałem. 
I tu niespodzianka, nagle zauważyłem, że taka jazda rowerem daje lepsze efekty niż rehabilitacja. 
Nogi z dnia na dzień zginały się coraz lepiej. 
Kończąc podstawówkę chodziłem już bez kul, a rowerem jeździłem już z kolegami na wycieczki.
Nogi odzyskały 90 stopni zgięcia, co praktycznie wystarczyło do normalnego jeżdżenia rowerem.
Dzięki mamie, lekarzom i cierpliwości, znowu mogłem sie czuć i żyć jak normalne dziecko.
Byłem szczęśliwy.

1 komentarz:

  1. Życzę ci dużo wytrwałości i zdrowia.

    Pozdrawiam Adam B.

    OdpowiedzUsuń