sobota, 8 stycznia 2011

Narodziny Braciszka '' Niepokuj, Wachania, Obawy ''

      W tej kwestji od siebie nie mogę zbyt wiele powiedzieć. Byłem zbyt mały, aby coś pamiętać, ale rodzice mi opowiadali jak to było. 
Po moich narodzinach i wykryciu hemofili, lekarz wyjaśnił rodzicom, że jest bardzo duże prawdopodobieństwo wystąpienia hemofili u następnego syna. Na hemofilie chorują tylko chłopcy, kobiety są nosicielkami. Przypuszczano, że mama jest nosicielką genu hemofili.
Gdy miałem dwa latka, mama zaszła w ciążę i tu zaczeły się wszelkie obawy, nie pewność, strach. Rodzice już wiedzieli jakie ryzyko niesie ze sobą hemofilia. Na jakie cierpienia narażony jest chory.
Nie wiedzieli co robić . Już opieka nade mną  pochłaniała im wiele czasu. Mama zrezygnowała z pracy, aby zająć się tylko mną. Wymagałem stałego dozoru, abym gdzieś przypadkiem się nie przewrócił, uderzył, skaleczył.
Wszystkie kanty mebli były oklejone gąbkami. Ale i to czasami nie pomagało. Byłem bardzo energicznym dzieckiem.
Rodzice bali się, że z dwojgiem chorych dzieci sobie nie poradzą. Zastanawiali się też, co by było jeśli urodzi się dziewczynka. Ona sama nie będzie chora, ale może być nosicielką i przenieść chorobę na swoich synów.
Lekarz też odradzał mamie tę ciąże, tłumacząc że jest duże ryzyko urodzenia się chorego dziecka.
Podobno nawet wystawił mamie skierowanie na zabieg przerwania ciąży (wtedy nie było takich zakazów). Mama opowiedziała mi, że pewnej nocy przyśniło jej się, że jest w szpitalu.
Nagle do sali przychodzi pielęgniarka trzymając dziecko na rękach, położyła je obok i powiedziała - niech się pani już nie martwi, chłopiec jest zdrowy - .
Gdy się obudziła, wstała i podarła skierowanie do szpitala. Kolejne miesiące upływały z myślami jak to będzie. Babcia (mama mojego taty) uspokajała, ze jeśli się urodzi chore to ona pomoże w wychowaniu.
I tak przyszedł dzień w którym urodził mi się braciszek, lecz zanim przyszły wyniki to rodzice jeszcze przeszli chwile niepokoju. Ale wszystko skończyło się dobrze, mam zdrowego braciszka!
I tu nasunęło się jeszcze jedno pytanie, może mama nie jest nosicielką, a ja mam nabytą postać hemofili?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz